Calista Flockhart bywa teraz na imprezach praktycznie tylko w towarzystwie Harrisona Forda. Nie inaczej było ostatnim razem.

Na gali mającej uhonorować „żywe legendy lotnictwa” aktorka miała na sobie czarną sukienkę z opuszczanymi rękawami, podrzucanym dołem i tiulową halką.

I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że oświetlenie dodało tej kreacji niezamierzonego efektu nadmiernej przezroczystości. Z tego powodu Calista pokazała chyba odrobinę za dużo jak na swój styl.

Fotoreporterzy raczej nie narzekali, gorzej z panią Flockhart.