Kiedy jest się młodą, szczupłą i przebojową nastolatką, można założyć na siebie nawet worek – i tak wygląda się rewelacyjnie. Ale kiedy czas mija, na świat przychodzą dzieci, a figura traci swe kuszące kształty, warto się zastanowić, czy wszystkie fasony, które do tej pory uznawałyśmy za pasujące do naszej sylwetki, faktycznie nadają się do noszenia.

Ofiarą przeświadczenia, że wszystko jest jak dawniej, coraz częściej pada Britney Spears. Od ponad roku gwiazda dzielnie zmaga się z nadliczbowymi kilogramami, których dorobiła się w czasie załamania.

O ile na scenie Brit jakoś udało się wyglądać całkiem znośnie, to prywatnie gwiazda zalicza masę wpadek. Nie nosi staników, wybiera obcisłe sukienki „tuby”, które bezwzględnie demaskują niedoskonałości figury. Uwielbia klapki, krótkie spódnice i koszulki bez rękawów podkreślające masywne ramiona.

Jednym słowem robi wszystko, by udowodnić, że już nie jest dawną, seksowną Britney.

Ostatnio plotkarskie media zamieściły zdjęcia piosenkarki w dwóch sukienkach – jednej codziennej oraz drugiej, galowej, w której Spears wystąpiła na rozdaniu nagród Grammy. Biała obcisła sukienka okazała się totalnym niewypałem. Także druga, czarna kreacja nie była najszczęśliwszym wyborem.

Spears powinna koniecznie zacząć współpracę z jakimś sensownym stylistą. Inaczej będzie naprawdę źle.

Zdjęcia gwiazdy z gali Grammy znajdziecie pod linkami.
Foto 1
Foto 2
Foto 3