Osobiście kocham Blake Lively od kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę długonogą piękność w “Plotkarze”. I chociaż z uwagą śledziłam losy przebiegłej i uroczej Blair, to zawsze jakoś w głębi duszy czułam się bardziej w teamie Sereny. Kiedy “Plotkara” stała się pieśnią przeszłości, Blake była dla mnie ikoną mody, której nie przestałam śledzić. Uwielbiam jej poczucie humoru, dystans do siebie i niesamowite żonglowanie wieloma rolami w swoim życiu. Bo kto z nas nie chciałby wieść takiego życia jak Blake?

Serio, jeśli szukasz odpowiednika słowa “ekstra” to mam dla Ciebie idealny przykład. Mając wszystko w życiu: przystojnego, zabawnego męża, który nigdy nie traci okazji by sobie pożartować w dobrym guście z żony, dwójkę Maluchów, urodę, pieniądze i karierę, Blake zachowuje się tak, jakby nigdy nie przestała być dziewczyną z sąsiedztwa.

ZOBACZ TEŻ: ONA NAPRAWDĘ TO ZROBIŁA! ZOBACZ, JAK BLAKE LIVELY WYGLĄDA W RUDYCH WŁOSACH!

I kiedy ja podziwiam jej kreacje z czerwonego dywanu, aktorka wykorzystuje je do robienia z siebie… żywego mema. Tak jak w przypadku jej ostatniego posta na instagramie, gdzie widzimy 2 zdjęcia Blake: w przepięknej kreacji na czerwonym dywanie, z dopracowanymi najmniejszymi szczegółami a obok… Blake bez makijażu zajadająca na tylnej kanapie burgera. Podpis? “Święto Dziękczynienia: oczekiwania vs rzeczywistość”.

Czy to nie jest najlepsza rzecz, jaką dzisiaj widziałaś w internetach?

ZOBACZ TEŻ: Blake Lively między nogami przystojnego modela – jej facet komentuje zdjęcie

Nie mamy zbyt wielu okazji by zobaczyć Blake chodzącą w legginsach czy dresach. No poza tymi momentami, w których sama nas wpuszcza do swojego świata. Mimo, że nieustannie jest na świeczniku, jakimś cudem aktorce udaje się unikać afer celebryckich czy złej sławy. Moim zdaniem jest to kwestia poczucia humoru, dystansu i nastawienia do życia. I świetnego przykładu na to, jak korzystać odpowiednio z mediów społecznościowych.

Zgodzicie się?