Beata Sadowska to kameleon – potrafi wyglądać jak wcielenie stylu i elegancji, innym razem jak esencja młodzieżowego stylu, a tym razem… Cóż, wygląda na to, że prezenterka dodała sobie lat.

Fryzura z wywijającymi się końcówkami, które sprawiały wrażenie suchych, dodała powagi, zamiast odmłodzić.

Strój dopełnił dzieła – wysokie, dość ciężkie kozaki, szeroka, rozkloszowana spódnica i skórzana góra o „grzecznym” kroju to zestaw idealny dla dojrzałej pani, która lubi odrobinę (ale tylko odrobinę!) młodzieżowych akcentów.

Jak się Wam podoba taka wersja?

&nbsp