Która z nas nie marzy o tym, by mieć w swojej garderobie pary Louboutinów? OK, może marzenie to zbyt wielkie słowo, ale gdybyśmy dostały taki prezent, chyba żadna z nas nie zwróciłaby go tak chętnie.

Niestety, większość z nas po prostu nie stać na parę delikatnych szpilek za kilka tysięcy złotych.

Na ratunek może przyjść Chrzestna Wróżka, niczym z bajki o Kopciuszku. Z tym, że za jej usługi musimy zapłacić ok. 60 funtów.

W Wielkiej Brytanii już działa usługa zwana Cinderella Me, która specjalizuje się w pożyczeniu butów znanych projektantów za ułamek ich ceny rynkowej.

Na oficjalnej stronie internetowej mamy do wyboru szpilki od Jimmy’ego Choo i pożądane Louboutiny, choć to tylko część znanych marek.

Nasze rodzime gwiazdy (Doda?) nie przyznają się do korzystania z podobnych usług. Tymczasem brytyjska aktorka, Keira Knightley, mówi bez ogródek:

– Już od jakiegoś czasu nie kupiłam żadnych butów. Teraz je po prostu pożyczam.

Brzmi prosto i bezproblemowo. A jak wygląda to w praktyce?

Trzeba zostać członkiem strony Cinderella Me. Później wybieramy wymarzoną parę butów, które wypożyczamy za na tydzień za ok. 250-300 zł (oczywiście ceny podane są w funtach, podajemy przybliżone kwoty po przeliczeniu). Paczkę dostarcza kurier. Buty noszą niewielkie ślady użytkowania – trudno spodziewać się, by wypożyczalnia oferowała coś bez skazy. Ich stan jest jednak bardzo dobry. Co ciekawe jednak, „pachną” tak, jak nowe.

Wszystko dlatego, że po każdym zwrocie buty poddawanie są bakteriobójczemu działaniu promieni UV i działaniu pary, zaś po kilkunastu zwrotach właściciele strony zwyczajnie je odsprzedają.

W Polsce – o ile nam wiadomo – nie ma jeszcze podobnych usług, w każdym razie nie za pośrednictwem internetu.

Czy skorzystałybyście z takiej okazji mając możliwość?