Okazuje się, że posądzenie o „promowanie otyłości” to nie jest najgorsze, co może spotkać blogerkę plus size. Hejterzy czują się na tyle bezkarni, że kierują w ich stronę groźby karalne. Danielle Galvin regularnie czyta na swój temat, że „powinna zostać zgwałcona i zamordowana”.

DLACZEGO INSTAGRAM JEST PEŁEN KLONÓW?

Sama nazywa siebie „tłuszczową aktywistką”, ale wbrew opiniom niektórych, wcale nie zachęca do przybierania na wadze. Misją 26-latki jest wzrost świadomości społecznej. Młoda Australijka głośno sprzeciwia się dyskryminacji osób z nadwagą, która prowadzi do zaburzeń psychicznych, a często nawet samobójstw.

Nie wszyscy potrafią lub są w stanie schudnąć, ale muszą mieć prawo do normalnego i spokojnego życia – przekonuje. Komentarze, które pojawiają się pod zdjęciami blogerki niestety potwierdzają jej obawy. Dziewczyna otrzymuje sporo wsparcia, ale musi się też liczyć z nieuzasadnioną agresją.

NIE ZAWSZE BYŁA WULGARNĄ PATOINFLUENCERKĄ. MAMY STARE ZDJĘCIA MARTY LINKIEWICZ

W galerii zobaczysz zdjęcia, którymi doprowadza do wściekłości swoich przeciwników.