Z pamiętnika posiadaczki większego biustu… Znowu się wkurzyłam!
2 / 7
Dlaczego znowu się zdenerwowałam?
Szukałam sukienki na wesele, a że nienawidzę „weselnych” zakupów robić w galeriach handlowych (po pierwsze – to męczarnia, po drugie – ile razy było tak, że w sukience z Mohito oprócz Ciebie były jeszcze 2 inne dziewczyny?), postawiłam, jak zawsze, na zakupy przez internet. Na Asosie wybór jest ogromny, zaryzykowałam i zamówiłam sukienkę o dwa rozmiary większą niż noszę normalnie. Stwierdziłam, że zbyt późno uświadomiłam sobie to, że MUSZĘ kupić sukienkę i „szarpać się” później z ewentualną wymianą, w razie czego udam się do zaprzyjaźnionej krawcowej, która bez problemu dopasuje sukienkę do mnie. I co? No i zwrot. Sukienka wszędzie leży całkiem nieźle (pomijam już nawet kwestię bardzo zawyżonych rozmiarów…), a w biuście… masakra. Brakuje jakieś 5 centymetrów żeby w ogóle ją dopiąć, poza tym nie układa się zbyt dobrze. Kolejna rzecz, która przeznaczona jest dla dziewczyn z małym biustem, chyba powinnam zacząć robić listę i po kolei odhaczać kolejne pozycje.
FOTO: Chi Chi London