Automatyczna lokówka – hit czy kit? Byłam nastawiona sceptycznie, ale… [TEST]
3 / 7
Wielokrotnie przekonałam się już, że moje włosy nie nadają się do kręcenia tradycyjną lokówką. Pomimo wielu prób, efekt nigdy nie był dla mnie zadowalający. Może to dlatego, że nie przepadam za tradycyjnymi lokami. Zdecydowanie bardziej wole włosy lekko „połamane” falami. I właśnie taki efekt uzyskuję przy pomocy tej lokówki (zdjęcia znajdziecie poniżej).
Przyjrzyjmy się lokówce od strony technicznej…
Lokówka ma 7 ustawień temperatury i 4 ustawienia timera, które umożliwiają personalizację wymaganą dla danego typu i długości włosów. Lokówka nadaje się nawet do najbardziej delikatnych włosów – opcja PRO+ umożliwia nam stylizację w niższej i bezpieczniejszej dla włosów temperaturze 185ºC. Wysoka temperatura pomaga nam uzyskać bardziej zwarte loki, niższa – luźne loki i fale.
Ja osobiście najczęściej kręcę włosy w temperaturze 190 stopni w 10 sekundowym trybie.
Co jeszcze mogę dodać? Komora lokówki pokryta powłoką Advanced Ceramic wzbogaconą keratyną i olejkiem z migdałów. Zawsze to jakiś plus w ochronie włosów! Możemy wybierać spośród dwóch kierunków skręcania loków. Urządzenie ma obrotowy kabel o długości 1,8 m. Zestaw zawiera akcesoria do czyszczenia lokówki automatycznej. Producent jest bardzo pewny swojego urządzenia i daje na nie nie 2, a 3 lata gwarancji.
ZOBACZ: OTO KURACJA DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH ZA 40 ZŁ, KTÓRA TOTALNIE ODMIENIŁA MOJE WŁOSY