Miało być ostro i kontrowersyjnie i było… Jedna z ostatnich relacji na żywo na Instagramowym profilu Deynn skutecznie przyćmiła premierę książki blogerki i jej partnera. Zamiast na publikacji, media skupiły się na tym, co Marita miała do powiedzenia na temat Ewy Chodakowskiej!

Przypomnijmy, że całą afera zaczęła się kilka dni temu, gdy blogerka i Daniel Majewski postanowili odpowiedzieć wspólnie na pytania swoich obserwatorów. Jedno z nich dotyczyło tego, co sądzą o trenerce i tu okazało się, że pojawił się problem…

-Nic – początkowo skwitowała pytanie Deynn.

– No fajnie. Tak jak zawsze mówiłem wam. To jest taka moja jakby inspiracja, jak zaczynałem ćwiczyć – pociągnął temat Daniel.

-Była chyba – odpowiedziała mu blogerka.

– No w sensie, tak. No nie można powiedzieć, że jest Twoją inspiracją, jeśli jesteś tam wiesz…

-Wyżej od niej – skwitowała Deynn.

-Ale tak, to taka moja inspiracja nie, z tamtych lat. Jeżeli miałbym oddać szacunek komuś z całej branży fitness to byłaby tylko i wyłącznie ona. Nikt inny chyba nie zasługuje, prawda? Co uważasz? – zapytał Daniel.

-Ja nie mam takiej osoby, żadnej. Ty masz Ewę – odpowiedziała Marita.

style="overflow:hidden;">Jeśli ma się świadomość tego – bez względu na to, czy jest się fanką Ewy, czy nie – na jakich etapach kariery są „Majewscy” i Chodakowska, ciężko przejść obok takiej odpowiedzi bez uniesionych ze zdziwienia brwi…

Szybko okazało się, że do Deynn dotarło jednak, jak zabrzmiało te kilka zdań, i że wymagałyby one komentarza. Jest on drugim rozdziałem całej afery… Marita próbowała w nimi wytłumaczyć, co dokładnie miała na myśli mówiąc wcześniej o Ewie. Co ciekawe, zaczęła bronić trenerki i chwalić jej osiągnięcia. Oczywiście zrobiła to w bardzo charakterystycznym dla siebie stylu, nie przebierając w słowach…

W końcu przyszła pora na rozdział trzeci całej afery i miejmy nadzieję ostatni. Chodzi tu o odpowiedź samej wywołanej „do tablicy” Ewy. Nie jest nowością, że trenerce zdarza się komentować podobne rewelacje. Najczęściej stara się robić to w dość pozytywnym stylu (zapomnijcie o czasach facebookowych kłótni w komentarzach…)

Ech.. Ludziska moje!! Nie gilotynujcie ❤️

Przybijam piątkę każdej osobie, która zmotywowała chociaż jedna osobę do ruszenia tyłka z kanapy..

U mnie tez zaczęło się od tej jednej..

Zaczynałam jak wszyscy, od chęci zrobienia czegoś dobrego dla naszego kosmicznie pokręconego świata.. – rozpoczęła swój wpis Ewa.

(…)

Szanuje każda osobę, która CHCE!! która coś realnie robi.. która na swoim przykładzie pokazuje ze warto.. która na swoj sposob inspiruje swoich obserwatorów.. każda zasługuje na szacunek..

Każda po drodze ma prawo do błędu..
NIE UCINAJCIE GŁOWY!

Jestem przeciwna robieniu sensacji na siłe..
Jestem przeciwna wspinaniu się po czyimś grzbiecie..
jestem przeciwna żerowaniu na nienawiści..
Jestem przeciwna w rzucaniu kamieniami kiedy sami jestemu dalecy od dawania przykładu.. – zakończyła.

style="overflow:hidden;">ZOBACZ TEŻ: Deynn znowu szokuje… To ciążowy BRZUSZEK?!

Hmmm… Myślicie, że to zamyka kwestię słów Deynn? Można mieć wrażenie, że na chwilę… Dopóki Marita znowu nie powie czegoś, z czego będzie musiała się tłumaczyć.

Wyszło jak zawsze 💑 #rome 🇮🇹

Post udostępniony przez MARITA SÜRMA (@deynn)

💣 #selfconfident #woman

Post udostępniony przez MARITA SÜRMA (@deynn)

#mylove ♥️ #paris

Post udostępniony przez MARITA SÜRMA (@deynn)

Wokół Deynn znowu gorąco... Aferę z feralnym livem skomentowała Ewa Chodakowska

Wokół Deynn znowu gorąco... Aferę z feralnym livem skomentowała Ewa Chodakowska

Wokół Deynn znowu gorąco... Aferę z feralnym livem skomentowała Ewa Chodakowska

Wokół Deynn znowu gorąco... Aferę z feralnym livem skomentowała Ewa Chodakowska