Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę!

Jeśli chcecie, by i Wasza kosmetyczka została zaprezentowana na Zeberce, przyślijcie jej

opis (wybierając maksymalnie 20 kosmetyków) oraz zdjęcia na adres marzena(małpa)zeberka.pl.

Każdą opublikowaną kosmetyczkę nagradzamy zeberkowym notatnikiem.

Ważne: nie dodawajcie samodzielnie numerków w programach graficznych!

Pisząc prosimy, byście używały polskich znaków (ą, ę, ż…).

Kosmetyczki nie spełniające warunków nie będą publikowane!

Witam serdecznie, mam na imię Zuzia, niedawno skończyłam 19 lat. Zdecydowałam się na wysłanie swojej kosmetyczki, ponieważ każdy zawarty w niej kosmetyk, a raczej jego zakup, był przeze mnie dokładnie przemyślany – mam nadzieję, że przedstawione przeze mnie produkty pomogą osobom, które mają podobnie problematyczną skórę jak moja. Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy zwracam szczególną uwagę na skład kosmetyku. Mam cerę tłustą, skłonną do trądziku, a jednocześnie wrażliwą i miejscami przesuszającą się. Przez wiele lat męczyłam swoją, już i tak naturalnie problemową skórę używając kosmetyków, w którym drugie miejsce w składzie miały alkohol czy silikonami. Teraz przerzuciłam się na dość naturalną pielęgnację i jestem z niej bardzo zadowolona. Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące opisanych przeze mnie kosmetyków, albo chciałybyście poczytać na ich temat trochę więcej, zapraszam na mojego raczkującego bloga: www.barefootinwarsaw.blogspot.com

Pozdrawiam serdecznie wszystkie czytelniczki Zeberki!

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat

Na zdjęciu:
1. Olej kokosowy Kokosfett, Razpunzel
2. Babydream Shampoo, Rossman
3. Jedwab do włosów, Biovax

1. Olej kokosowy Kokosfett, Razpunzel

Używam go do olejowania włosów. Moje włosy są dość cienkie, przetłuszczające się przy skalpie, suche, łamliwe i rozdwajające się na końcach. Olej rozgrzewam w dłoniach by zmienił stan skupienia i wcieram go mniej więcej od połowy długości włosów. Nakładam go na noc, rano dokładnie myję głowę. Po oleju włosy są bardzo miękkie, nawilżone, zauważyłam też, że od kiedy go stosuję (czyli od około miesiąca) zmniejszyła się ilość rozdwojonych końcówek.

Cena : ok. 17 zł w sklepie ze zdrową żywnością

2. Babydream Shampoo, Rossman

Bardzo długo szukałam szamponu bez SLSów, które strasznie obciążają moje i tak przetłuszczające się włosy. Używałam różnych szamponów Alterry, niestety strasznie wypadały mi po nich włosy. W końcu odkryłam szampon Babydream. Ma bardzo dobry skład, jest delikatny, nie powoduje swędzenia skóry głowy, ani wypadania włosów. Bardzo dobrze zmywa oleje, nie plącze włosów, jeśli się uprzemy możemy nie używać po nim odżywki. No i na dodatek pięknie pachnie – jest to typowy zapach kosmetyków dla niemowląt, kojarzy mi się z dzieciństwem!

Cena: ok. 5 zł, dostępny tylko w drogeriach Rossman

3. Jedwab do włosów, Biovax

Używam go do zabezpieczenia moich wiecznie rozdwajających się końcówek. Jedwab z Biovaxu nie zawiera ani alkoholu, ani SLSów, ani parabenów. Nie pachnie zbyt ładnie, ale działa bardzo dobrze, chroni końcówki, nie są już tak postrzępione, mniej się rozdwajają. Do tego jest bardzo wydajny.

Cena: ok. 10 zł

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat

Na zdjęciu:
4. Moja mieszanka do OCM
5. Antybakteryjny krem matujący Siarkowa Moc, Barwa
6. Naturalny olejek herbaciany
7. Regenerujący krem do rzęs, L’biotica
8. Spirulina algi morskie, Zrób Sobie Krem

4. Moja mieszanka do OCM

Bardzo długo szukałam idealnego żelu do oczyszczania twarzy. Gdy odkryłam Effaclar La Roche posay myślałam, że oto go znalazłam, jednak po pewnym czasie zauważyłam, że wysusza mi on skórę. Ostatecznie zdecydowałam się skończyć go używać kiedy dowiedziałam się, że LRP testuje na zwierzętach. Postanowiłam wtedy spróbować OCM – Oil Cleansing Method. Zainteresowanych tym sposobem oczyszczania twarzy zapraszam do lektury blogów urodowych – dziewczyny, które znają się na tym lepiej niż ja krok po kroku opisują co i jak. W skład mojej mieszanki wchodzi ok. 30% oleju rycynowego, 65% oleju z orzechów włoskich, 5% stanowi olej jojoba i parę kropli oleju tamanu. Twarz za pomocą OCM myję od około dwóch tygodni, więc trudno oceniać mi rezultaty po tak krótkim czasie, ale zauważyłam już, że zmniejszyły się moje pory, przestali wyskakiwać mi moi przyjaciele, a ci którzy towarzyszyli mi od pewnego czasu szybko zniknęli. Jak na razie jestem bardzo podekscytowana i nie mogę doczekać się dalszych efektów.

Cena: olej rycynowy 30g ok. 6zł w aptece, olej z orzechów włoskich 250 ml ok. 20zł w sklepie ze zdrową żywnością, olej tamanu 15ml ok. 9zł, olej jojoba 30 ml ok. 6 zł oba ze strony www.zrobsobiekrem.pl

5. Antybakteryjny krem matujący Siarkowa Moc, Barwa

Używam go na dzień, pod makijaż. Niestety nie nawilża on skóry, więc zazwyczaj nakładam pod niego jeszcze krem nawilżający, chociaż od kiedy stosuję OCM problem suchych skórek prawie zniknął. Nie ma wymarzonego składu – zawiera parabeny – ale nie zapycha mojej cery. Bardzo dobrze matuje skórę – w moim wypadku są to około 2,5-3 godziny prawdziwego matu, potem pojawia się delikatne świecenie, żarówa po około 6 godzinach. Może wydawać się, że to krótko, ale kiedyś już po 20 minutach po nałożeniu kremu i zrobieniu makijażu świeciłam się jak psu wiadomo co, jestem więc bardzo zadowolona z działania Siarkowej Mocy. Jest bardzo wydajny, jedno opakowanie przy codziennym użytkowaniu starcza mi na około 5 miesięcy. Pachnie ładnie, cytrusowo.

Cena: ok. 17 zł

6. Naturalny olejek herbaciany

Mój absolutny kosmetyk wszechczasów. Używam go na pryszcze – znikają praktycznie w przeciągu nocy, przy czym nie pozostawiają po sobie ogromnego suchego, czerwonego placka. Czasami dodaję też kroplę do szamponu – profilaktycznie, przeciwłupieżowo oraz aby zapobiec nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry głowy. Bardzo lubię jego zapach, choć wiem, że dla wielu osób jest nie do zniesienia, ale jeszcze bardziej lubię jego działanie. Polecam wszystkim cerom trądzikowym – działa cuda! Nie należy jednak przesadzać z ilością oleju – jeśli zbyt hojnie uraczymy nim twarz może przesuszać.

Cena: ok. 8zł w aptece

7. Regenerujący krem do rzęs, L’biotica

Moje rzęsy są jak moje włosy – cienkie, bardzo jasne i proste jak druty. Podkręcam je zalotką praktycznie codziennie co dodatkowo je osłabiło. Po dwóch miesiącach stosowania odżywki zauważyłam, że moje rzęsy stały się grubsze i ciemniejsze, nie wypadają przy demakijażu. Jestem bardzo zadowolona z efektów.

Cena: ok. 11zł w Super Pharm

8. Spirulina algi morskie, Zrób Sobie Krem

Cudotwórcze algi. Po zużyciu opakowania 10g zakupiłam już sobie największe – 60 g, a jeśli ono mi się skończy na pewno zakupię następne. Dlaczego tak bardzo lubię tę maseczkę? Przede wszystkim ze względu na to jak bardzo rozjaśniła moje blizny potrądzikowe, nawet te, które nie chciały mnie opuścić od paru lat. Dodatkowo zapobiega powstawaniu nowych krostek, a skóra po nałożeniu alg jest miękka i promienna. Ja swoje algi rozrabiam albo wodą mineralną albo hydrolatem. Spirulina kosztuje grosze, ja za swoje opakowanie 10g, które starczyło mi na ponad miesiąc zapłaciłam na stronie Zrób Sobie Krem 3, 49 zł. 60 gram, które pewnie zużywać będę około pół roku kosztuje 18, 17 zł. Jedynym mankamentem spiruliny jest zapach – jak dla mnie rozrobiona maseczka śmierdzi jak zmokły pies, ale warto trochę pocierpieć by potem mieć twarz jak pupcia niemowlaka.

Cena: 10 g 3,49 zł na stronie www.zrobsobiekrem.pl

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat

Na zdjęciu:
9. Podkład mineralny Lily Lolo w kolorze Blondie
10. Blot Powder Pressed, MAC
11. Pro longwear concealer, MAC
12. Tusz False lash effect waterproof, Max Factor
13. Balsam do ust Tisane
14. Szminka Lasting Finish by Kate Moss, kolor nr. 06 Rosetto, Rimmel

9. Podkład mineralny Lily Lolo w kolorze Blondie

Jak dla mnie idealny podkład na lato. Jest lekki, nie zapycha skóry, nie tworzy efektu maski, nie waży się na twarzy, zawiera SPF 15 (i tak nakładam pod niego filtr). Bardzo dobrze sprawdza się na mojej ekstremalnie tłustej cerze, nie daje tępego matu, ale trzyma serum w ryzach na dość długi czas. Nie używam już po jego nałożeniu pudru, jest mi on potrzebny dopiero do poprawek w ciągu dnia. Ogromnym plusem pokładów Lily Lolo jest duża gama kolorystyczna – ja jestem strasznym bladziochem, a i tak mój odcień nie jest najjaśniejszy z całej oferty. Bardzo podoba mi się to, że podkład jest w 100% naturalny i że marka Lily Lolo nie testuje za zwierzętach.

Cena: ok. 70zł

10. Blot Powder Pressed, MAC

Puder, którego używam do poprawek w ciągu dnia. Trzyma mat najdłużej ze wszystkich pudrów, jakie do tej pory miałam (a było ich naprawdę dużo). Ja posiadam odcień light, który jest naprawdę bardzo jasny – bałam się, że będzie zbyt jasny dla mojej cery, ale jest on praktycznie transparentny, nie nadaje koloru. Opakowanie – bardzo ładne. Jedyna rzecz, która mi się w nim nie podoba to dołączony do niego puszek – ani nim nabrać pudru, ani rozsmarować, ani wklepać. Porażka. Blot jest dość wydajny, stosuję go ponad miesiąc, a zużycia praktycznie nie widać.

Cena: ok. 100zł (nie jestem pewna, dostałam go w prezencie) w salonach MAC

11. Pro longwear concealer, MAC

Korektor, którego używam i na zaczerwienienia, i na pryszcze i pod oczy. Świetnie kryje, nie roluje się, na twarzy utrzymuje się praktycznie cały dzień. Mój korektor to kolor NW15 – najjaśniejszy zimny kolor. Jak na razie najlepszy korektor, jaki w życiu używałam.

Cena: ok. 75zł, MAC

12. Tusz False lash effect waterproof, Max Factor

Ze względu na przetłuszczającą się cerę oraz przez wiecznie łzawiące oczy jestem zmuszona używać wodoodpornych maskar. Od tuszu do rzęs oczekuję wydłużenia, pogrubienia i tego, żeby wytrzymał cały dzień w stanie nienaruszonym. Ten z Max Factor zakupiłam po obejrzeniu wielu filmków Lisy Eldridge, w których wychwalała maskary tej marki. Jestem z niego dość zadowolona, ale gdy się skończy wrócę do mojego absolutnego ulubieńca – One by one firmy Maybelline.

Cena: ok. 60zł

13. Balsam do ust Tisane

Uwielbiam używać szminek w wyrazistych, mocnych kolorach, a aby móc tak robić muszę utrzymywać swoje usta w idealnym stanie. Balsam Tisane czyni cuda. Stosuję go na noc, a rano budzę się z mięciutkimi i gładkimi wargami. Nie ma zresztą co się rozpisywać – Tisane to kultowy produkt.

Cena: ok. 8 zł

14. Szminka Lasting Finish by Kate Moss, kolor nr. 06 Rosetto, Rimmel

Obecnie jeden z moich ulubiony kolorów. Szminka ma świetną formułę, jest bardzo kremowa, przyjemnie się ją aplikuje. Nie wysusza ust, ale podkreśla suche skórki – przed jej nałożeniem należy o to zadbać. Kolor to piękny głęboki róż, ja używam go na co dzień, chociaż dla wielu to pewnie raczej wieczorowy kolor. Nie podoba mi się jedynie jej zapach – dominuje sztuczny wiśniowy aromat.

Cena: ok. 17 zł

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat

Na zdjęciu:
15. Masło do ciała Awokado, Bielenda
16. Intensywny balsam S.O.S., Eveline
17. Expressowe manicure, Eveline

15. Masło do ciała Awokado, Bielenda

Bardzo lubię to masło, dobrze nawilża, przyjemnie pachnie, dobrze się wchłania. Stosuję go na noc, bo zapach mimo że ładny jest dość intensywny i nie chciałabym, żeby towarzyszył mi cały dzień.

Cena: ok. 13 zł

16. Intensywny balsam S.O.S., Eveline

Dłonie mam z natury bardzo suche, kremu do rąk używam przynajmniej 5 razy dziennie. Ten świetnie nawilża, szybko się wchłania i pięknie pachnie – jak dla mnie zupełnie jak perfumy DKNY Be Delicious. Bardzo go lubię, zużyłam już około 5 opakowań.
Cena: ok. 9 zł

17. Expressowe manicure, Eveline

Produkt bez którego nie wyobrażam sobie manicuru. Pięknie pachnie, dobrze złuszcza, pozostawia na skórze przyjemny, nawilżający film. Uwielbiam go.
Cena : ok. 12 zł

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat

Na zdjęciu:
18. Woda perfumowana Burberry London, 30 ml
19. Woda perfumowana DKNY Be Delicious, 30 ml
20. Woda perfumowana Lola by Marc Jacobs, 30 ml

18. Woda perfumowana Burberry London, 30 ml

Jeden z moich ulubionych zapachów. Perfumy Burberry są kobiece, eleganckie, tajemnicze, kwiatowe. Ilekroć je noszę zawsze ktoś pyta mnie czym tak ładnie pachnę. Zimą używam ich na dzień, latem jest to dla mnie zdecydowanie zapach na wieczór. Są bardzo trwałe.
Cena: 30 ml ok. 160zł

19. Woda perfumowana DKNY Be Delicious, 30 ml

Zapach, który kojarzy mi się z latem i wakacjami – dlatego, że używam go tylko w tej porze roku. Różnią się od perfum, które zazwyczaj używam – są lekkie, owocowo-kwiatowe, no i bardzo popularne. Mam jednak do nich słabość i co roku latem pojawiają się na mojej toaletce.
Cena: 30 ml ok. 150zł

20. Woda perfumowana Lola by Marc Jacobs, 30 ml

Perfumy, mimo iż na zdjęciu widać dość duże zużycie, stosunkowo nowe w mojej kolekcji. Jest to moja pierwsza buteleczka, ale pewnie kupię następne. Zapach jest ciepły, kwiatowy, w zbyt dużych ilościach może być mdlący. Jest w nim jednak coś co, wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale uzależnia. Zimą były idealne, teraz jednak są dla mnie chyba trochę za słodkie.

Cena: 30 ml ok. 190zł

To by było na tyle, mam nadzieję, że nie zanudziłam Was długimi opisami J Mam nadzieję, że komuś przydadzą się te moje wypociny i że może jakiejś tłustej albo trądzikowej cerze pomogą. Pozdrawiam serdecznie!

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat

Wasze kosmetyczki: Zuzia, 19 lat