Jak to możliwe, że jeszcze kilka lat temu nie przywiązywałam tak wielkiej wagi do makijażu ust? Szczerze mówiąc – nie wiem. Ale to już chyba kwestia przyzwyczajenia. Teraz wydaje mi się, że bez tego makijaż nie jest wyrazisty, a nawet powiedziałabym, że jest nijaki…

ZOBACZ: SZMINKOWY IDEAŁ, CZYLI JEFFREE STAR – VELOUR LIQUID LIPSTICK [RECENZJA]

Szminkoholiczką stałam się kilka lat temu. A największym na to dowodem jest zawartość torebki (o toaletce nawet nie wspominając). Za każdym razem, gdy wychodzę z domu, wrzucam do niej „szminkę dnia”. A że do wyciągnięcia jej później nie ma już chętnych, ostatnio przyłapałam się na tym, że w niewielkiej listonoszce znalazłam… 15 produktów do ust. Tak, nie krzyczcie…

Ostatnio w ręce wpadły mi płynne pomadki od BourjoisRouge Laque. A tak właściwie to nie są to nawet pomadki, a płynne lakiery do ust.

Co obiecuje producent?

Rouge Laque to lakier, który stawi czoła każdemu wyzwaniu. Jest płynny, lecz nie klei się jak zwykły błyszczyk. Oferuje kolory tak intensywne jak klasyczna szminka. Rouge Laque jest pierwszym lakierem do ust marki Bourjois z ultraintensywnymi kolorami – jest równie lekki jak i trwały.

Rouge Laque, nowy lakier do ust lekki jak powietrze. Ekstrawagancki design odzwierciedla atrybut blasku Rouge Laque. Opakowanie przybrało nowoczesny kształt, a ścięty aplikator ułatwia dokładniejszą aplikację i doskonale podkreśla usta intensywnym kolorem i satynowym połyskiem za jednym pociągnięciem.

ZOBACZ: ARTDECO – MATT LIP POWDER – REWOLUCYJNA SZMINKA… W PUDRZE? [RECENZJA]

Rouge Edition Velvet od Bourjois to nie jest mój ulubieniec, Rouge Laque - TAK!

Najlepszym dowodem na to, jak bardzo pomadki przypadły mi do gustu jest to, że na 15 produktów do ust, 5 były to właśnie wspomniane pomadki. Tak, wszystkie odcienie, które mam w swojej kolekcji, wylądowały w mojej torebce.

Bourjois – Rouge Laque – opinie

Pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę było opakowanie. Niezwykle eleganckie i piękne, w zwracającym uwagę nasyconym odcieniu. Każde z nich odpowiada kolorowi produktu. Te pomadki już na pierwszy rzut oka wyglądają jak cukiereczki!

W kolekcji znajdziecie 8 odcieni. Nude, czyli 01 Majes’pink, 02 Toute Nude i 03 Jolie Brune. Świetliste lub inaczej odważne, nasycone, czyli 04 Selfpeach, 05 Red to Toes i 06 Framboiselle. No i oczywiście ciemne – 07 Purpledélique i 08 Bloody Berry.

Rouge Edition Velvet od Bourjois to nie jest mój ulubieniec, Rouge Laque - TAK!

Pomadka ma bardzo wygodny aplikator, który dzięki idealnemu rozmiarowi (ani za duży, ani za mały) pomaga w szybkim i precyzyjnym zaaplikowaniu pomadki.

Bourjois – Rouge Edition Velvet a Rouge Laque

Na pierwszy rzut oka pomadki wyglądają podobnie. Od razu pomyślałam, że Rouge Laque będzie błyszczącym odpowiednikiem Rouge Edition Velvet. Czyli, że raczej się nie polubimy. W matowe pomadki zaopatrzyłam się po przeczytaniu mnóstwa przychylnych recenzji. O ile odcienie nude sprawdzają się całkiem nieźle, tak z ciemniejszymi jest trochę gorzej. Nie jest źle, ale do ulubieńców nie trafiły. W przeciwieństwie do Rouge Laque.

Lakiery do ust mają bardzo przyjemną konsystencję, po nałożeniu na wargi nie są lepkie jak po nałożeniu klasycznego błyszczyku. Dodatkowo nawilżają. Do tego pięknie pachną.

ZOBACZ: JAK DOBRAĆ IDEALNĄ SZMINKĘ NUDE? TA PORADA CIĘ ZASKOCZY!

Rouge Edition Velvet od Bourjois to nie jest mój ulubieniec, Rouge Laque - TAK!

Czy aby na pewno jest to lakier do ust? W moim mniemaniu nie. Lakierem były dla mnie pomadki Apocalips od Rimmel. Rouge Laque to dla mnie bardzo trwała szminka o lekko błyszczącym wykończeniu. Pisząc błysk mam na myśli „zwykły” połysk, w pomadkach nie znajdziecie żadnej błyszczącej drobinki. Tak, wiem, masło maślane, ale jestem przekonana, że wiecie, co mam na myśli.

Rouge Edition Velvet od Bourjois to nie jest mój ulubieniec, Rouge Laque - TAK!

Wśród moich ulubieńców znalazły się dwa odcienie nude – 01 i 03 – oraz trzy najbardziej wyraziste odcienie kolekcji – 06, 07 i 08.

Co mnie zaskoczyło? M.in. to, że pomadki, pomimo tego, że nie są matowe, trzymają się na ustach przez kilka godzin. Maluje usta o 10, o 14 szminka w dalszym ciągu jest na swoim miejscu. Jak dla mnie całkiem nieźle.

Ostatnia kwestia – cena. Pomadka kosztuje 54,90 zł, czyli nie należy do najtańszych. W tym przypadku jednak jakość idzie w parze z ceną i stwierdzam, że zdecydowanie jest warta takiej kwoty. No i pewnie nie muszę Wam mówić, że warto polować na drogeryjne promocje.

Polecam z wszystkim wymagającym kosmetykoholiczkom! Coś czuję, że te pomadki mogą być prawdziwym hitem lata.

ZOBACZ: USTA W STYLU KYLIE JENNER? WYPRÓBUJ BŁYSZCZYKI POWIĘKSZAJĄCE USTA!

Rouge Edition Velvet od Bourjois to nie jest mój ulubieniec, Rouge Laque - TAK!