Marka Lancome zatrudniając do swojej kampanii (za 15 mln funtów) aktorkę Julię Roberts ostatecznie stwierdziła, że jej uroda nie jest tak nieskazitelna, by reklamować krem przeciwzmarszczkowy.

Podobnie uczyniła marka Maybelline znacznie poprawiając urodę modelki Christy Turlington.

Obie panie na plakatach promujących kosmetyki dzięki magii Photoshopa ledwie przypominają same siebie.

Jo Swinson, przewodnicząca szkockich Liberalnych Demokratów i autorka kampanii przeciwko retuszowi w reklamach, złożyła skargę do Advertising Standards Authority, w wyniku czego uznano reklamę za wprowadzającą w błąd i nieodzwierciedlającą rzeczywistości oraz zakazano jej publikacji.

Koncern kosmetyczny L’Oreal, do którego należą marki Lancome i Maybelline nie przeprosił konsumentów za reklamę niezgodną ze standardami, a jedynie bronił się, że retusz nie obejmował oznak starzenia aktorki, a jedynie przyciemniał brwi, rozjaśniał skórę i poprawiał okolice pod oczami.

Jak widać, giganty kosmetyczne zamierzają wciąż wprawiać nas w kompleksy zmuszając do dążenia do ideału, który tak naprawdę jest graficzną fikcją.


fot. dailymail.uk


fot. dailymail.uk