My naprawdę rozumiemy chęć odmiany, szaleństwa, przytłumienia monotonii.

Nie rozumiemy natomiast, dlaczego musi to być robione w tak ekstremalny sposób.

Otylia Jędrzejczak na premierze filmu Salt pojawiła się z plecionką na głowie. Właściwie na połowie głowy, bo reszta włosów swobodnie opadała.

Fryzura miała niewiele z byciem twarzową – przez nią buzia stała się duża i toporna, a rysy wyostrzyły.

Trochę jak cyborg, trochę jak postać z filmu sci-fi. Wolimy wersję naturalną. A dla odmiany nie trzeba przecież posuwać się tak daleko. Czasem wystarczy opaska na włosy…

&nbsp

Dla porównania Otylia „codzienna”: