Pokaz najnowszej kolekcji Saint Laurent odbył się u podnóża wieży Eiffla i śmiało można pokusić się o stwierdzenia, że takiego wydarzenia Paryż nie widział już dawno. Wśród propozycji na wiosnę i lato 2018 znalazły się między innymi pierzaste kozaki.

Gwiazdy od razu je pokochały, ale większość postanowiła poczekać na zmianę sezonu. Jak myślicie, czy któraś z nich wyłamała się z szeregu tych cierpliwych? Oczywiście! Rihanna nie mogła im się oprzeć! Od razu pochwaliła się tym na Instagramie.

Od chwili, kiedy projektant francuskiej marki Anthony Vaccarello wysłał to fantazyjne obuwie na wybieg, świat mody zaczął się zastanawiać, czy buty yeti w ogóle mogą być seksowne. W jakimkolwiek wydaniu… Otóż Saint Laurent postanowił udowodnić, że kochane w latach 70. znowu mogą być rozchwytywane.

Zaprezentował je w kilku wersjach kolorystycznych- niebieskiej, czarnej i białej. To, co cieszy najbardziej to zastąpienie dawnej platformy szpilką oraz futra piórami.

Podczas gdy świat dywaguje na temat sensowności ich wielkiego powrotu, Rihanna z dumą prezentuje swoją interpretację tego trendu na Instagramie. Białe buty yeti połączyła z denimową kurtką Raf Simons oraz czarną sukienką Off-White.

ZOBACZ TEŻ: ŚMIEJĄ SIĘ Z RIHANNY, ŻE MA TŁUSTE NOGI, ONA MA TO GDZIEŚ I ZAKŁADA TO! (FOTO)

Niektórzy mogliby uznać, że buty te kompletnie nie nadają się do noszenia poza wybiegiem, ale wygląda na to, że gwiazda nie należy do tej grupy… Zresztą nie raz udowadniała, że fantazje projektantów z łatwością przenosi do rzeczywistości.

Czy pozbawione wybiegowego kontekstu buty mają w sobie coś seksownego? Fani piosenkarki twierdzą, że tak.

Podobają się Wam?