Natasza Urbańska w mieniącej stylizacji i połyskującym makijażu ozdobiła najnowsze wydanie magazynu Twój Styl.

W wywiadzie opowiedziała o tym, że warto walczyć o swoje marzenia, a tylko dzięki ciężkiej pracy można osiągnąć sukces.

Lubię być najlepsza. I lubię wysiłek. W dzieciństwie gimnastyka artystyczna nauczyła mnie, że nigdy nie będę najlepsza „na zawsze”. Nawet jeśli przed chwilą wygrałam zawody, inne dziewczyny mają ciśnienie, by mnie prześcignąć, więc cały czas ćwiczą. Nie urodziłam się, by śpiewać w operze. Mam dystans, odnajduję się nawet w kiczu. W Buffo też czuję na plecach oddech młodszych koleżanek. Ślub i dziecko z Januszem Józefowiczem nie dały poczucia, że moja pozycja nie jest zagrożona. Gdy byłam w ciąży, kilka dziewczyn zastępowało mnie i niektóre z nich świetnie sobie poradziły. Mam świadomość, że nie będę tancerką po pięćdziesiątce – wyznaje.

Największą walkę stoczyłam, gdy usłyszałam: „Nigdy nie będziesz śpiewać jak Kasia Groniec”. Te słowa wypowiedział Janusz Józefowicz. Zabolały. W duchu pomyślałam: „Jeszcze się na mnie nie poznał!”, ale nie miałam takiego tupetu, by odparować: „Ja jestem świetna. To ty się mylisz!”. Zresztą czułam, że ma rację, bo na razie mogę śpiewać… pod prysznicem. Denerwowało mnie jednak, że on jedyny w Buffo równocześnie tańczy, śpiewa i gra. Zaczęłam brać lekcje. On mówił: „To może skończyć się tak, że będziesz średnia w śpiewaniu i w tańczeniu”. Postanowiłam zaryzykować – dodaje.

Cały wywiad z gwiazdą przeczytacie TUTAJ, lub w papierowym wydaniu magazynu.

Natasza Urbańska

Natasza Urbańska