Niedawno Porozumienie na rzecz Upowszechniania Edukacji Seksualnej Dzieci i Młodzieży w Polskiej Szkole ogłosiło wyniki raportu dotyczącego wizyt nastolatek w gabinetach ginekologicznych.

Z raportu wynika, że duża grupa młodych dziewcząt jest rozczarowana postawą lekarzy, których spotyka w przychodniach.

Pierwsza wizyta u ginekologa to dla każdej dziewczyny stresujący moment, bardzo się tego boją i chcą ją odwlec jak najpóźniej. Niestety, nierzadko spotykają się z lekceważeniem i protekcjonalnym traktowaniem ze strony lekarzy. Często komentowane są ich decyzje o podjęciu współżycia, są nakłaniane do zmiany tej decyzji – mówiła na konferencji prasowej Kamila Raczyńska z Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton”.

Młode pacjentki, które po raz pierwszy pojawiają się w gabinetach, liczą na zrozumienie i delikatność. Tymczasem nader często są traktowane obcesowo, a ich wizyta bywa „odfajkowywana” w karcie. Nie zawsze jest czas na spokojną rozmowę, wyjaśnienie wątpliwości czy poradę.

Zdarzają się lekarze, którzy wkraczają w strefę moralności i – zamiast informowania – pouczają pacjentki, co te powinny robić w danym wieku.

Sami lekarze narzekają za to na brak wiedzy u dziewczyn.

Mają wygolone wzgórki łonowe, kolczyki w sromie, ale nie wiedzą, jak przebiega owulacja – mówiła na konferencji jedna z przedstawicielek „Pontonu”.

Lekarze zwracają też uwagę na to, że niewiedza nastolatek na temat seksualności prowadzi nie tylko do przedwczesnych ciąż (w 2008 roku ponad 213 tysięcy dziewczyn przed 18. rokiem życia urodziło dzieci), ale i do zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową – HIV czy na przykład chlamydii prowadzącej często do niepłodności.

A jak Wy oceniacie swoich lekarzy ginekologów? Czy do poradni chodzicie bez obaw, czy wolicie omijać ginekologa z daleka?

Źródło: gazetaprawna