Candy Girl pokazała nową, odważną grzywkę. Mocne cięcie przykuwa uwagę, a po paru miesiącach nie ma śladu – to małe szaleństwo, na które można sobie pozwolić. Delikatny makijaż był dobrym wyjściem. Przy geometrycznym kształcie grzywki intensywniejsze kolory przytłaczałyby.

Marina Łuczenko stawia na świeżość. Na tym nie można źle wyjść – włosy są zdrowe i zadbane, mają piękny połysk i dużą objętość. Kolorowe pasma są zbędne, ale na szczęście są doczepiane. Makijaż stonowany i dyskretny, również na plus.

Doda powiadamiając o swoim błogosławionym stanie (wierzycie w to?) miała na sobie makijaż utrzymany w kolorze niewinnego różu i beżów. Szalony kok nieco nadrabiał kolorystyczny spokój. Niestety, fryzura przykuwała wzrok bez wprawiania w zachwyt. Wystarczy zobaczyć piosenkarkę z profilu, by zrozumieć, dlaczego tak się działo.

Iwona Węgrowska wszystkiego miała dużo: oliwki na biuście, odsłoniętych piersi i niebieskiego cienia na powiekach. To ostatnie było zupełnie zbędne – tak intensywny kolor włosów nie potrzebuje konkurencji.

Frytka (czyli Agnieszka Frykowska) miała naturalną fryzurę i takiż makijaż. Niestety, ta zblazowana mina wszystko zepsuła.

Kasia Burzyńska postawiła na pomarańcz i to w dużej ilości. Za dużej – jest na włosach, policzkach, powiekach i ustach.

Magda Femme wybrała chłodny odcień podkładu, który dość niekorzystnie prezentuje się na zdjęciach (flesz sprawia, że kosmetyki wydają się bledsze, niż w rzeczywistości). Efekt? Nieco zmęczona skóra. Za to fryzura bardzo na plus – naturalna, kobieca i lekka.