Ryzykowne wyznanie, ale Kristen Stewart ma gdzieś osądy. Aktorka szczerze wyznała, że nie zna się na modzie i nie potrafi się malować. Najdziwniejsze jest jednak jej podejście do demakijażu – ona go po prostu nie wykonuje.

– Nie wiem, jak się umalować. Codziennie robię to samo: tusz do rzęs i czarny eyeliner. Jestem trochę jak szop – mam ciemną oprawę oczu, więc po prostu trochę ją przyciemniam – wyjaśnia w rozmowie z IntoTheGloss.com

– Maluję oczy czarną kredką, a później rozcieram. Nie mam ulubionego tuszu do rzęs. Lubię jednak, gdy mocno pogrubia. Jak jest czarny i zostawia grudki, to już ok. Nie przeszkadza mi taki ciężki makijaż (oczu).

Jeśli chodzi o pielęgnację skóry, Kristen ma naprawdę lekceważący stosunek…

Myję ją, gdy sobie przypomnę, ale nigdy nie zmywam eyelinera i tuszu, bo tak fajnie wygląda to następnego dnia. I tak bez przerwy. Nie sądzę, bym kiedykolwiek miała czyste oczy. Jeśli chodzi o skórę, używam całego system Proactiv. Naprawdę, naprawdę na mnie działa. Używałam go już jako nastolatka, młoda nastolatka. Czuję się jak ich reprezentantka, bo naprawdę mi pomógł. Zawsze mówię o tym ludziom i opowiadam w wywiadach, ale jakoś nie wyobrażam sobie udziału w ich reklamie. Zresztą nie sądzę, by chcieli mnie zatrudnić, szczerze mówiąc. Lepiej wygląda to w druku (śmiech).

Faktycznie, Kristen nie wydaje się być najlepszą reklamą dla jakichkolwiek kosmetyków, choć została twarzą zapachu Florabotanica. Od dziś niektórym będzie się on kojarzył z pokruszoną mascarą i nieświeżą cerą.

Kristen Stewart nigdy nie zmywa makijażu oczu!

Kristen Stewart nigdy nie zmywa makijażu oczu!