Nie tylko sposób radzenia sobie Anny Lewandowskiej z hejtem był tematem, o który trenerka wspomniała w ostatniej rozmowie z Magdą Mołek. W programie W roli głównej nie zabrakło też pytania o to, jak układają się relacje żony Roberta Lewandowskiego z jej największa konkurentką, Ewą Chodakowską.

ZOBACZ TEŻ: Przepis Anny Lewandowskiej na hejt? Kontrowersyjny – na pewno…

W show-biznesie aż huczy od plotek mówiących o tym, że panie nie przepadają. Ponoć miało dojść między nimi do kłótni. Obie miały kwestionować swoje metody pracy.

Dziennikarka nie pominęła w programie tego tematu, a kolei Anna nie uciekała od odpowiedzi. Cóż… Możecie być zdziwione, jeśli spodziewałyście się malowniczego opis dramatu.

– Piąteczkę przybijasz też z Ewą Chodakowską? – zaczęła dziennikarka.

– No pewnie! Pewnie, że tak.

– Teraz opowiedz o rzekomym konflikcie, który was strasznie różni, i dzieli Polskę na pół.

– Nigdy nie było żadnego konfliktu. Jak się poznałyśmy, to się przytuliłyśmy. „Część, no wreszcie się poznałyśmy”. Każdy ma swoją drogę. Robimy obydwie – wydaje mi się – pozytywne rzeczy.

– No i ruszacie nasze tyłki z kanapy…

– I ruszamy tyłki z kanapy. Tak naprawdę działamy, dajemy z siebie wszystko. Właśnie wręcz przeciwnie – trzeba to powiedzieć, że my raczej się w tym wszystkim jeszcze wspieramy, i mówimy „super robotę robisz”, „Ewa, super”, „Ania, ekstra”. Jakby potrafimy sobie to powiedzieć i to jest piękne.

style="overflow:hidden;">ZOBACZ TEŻ: Anna Lewandowska: Chodziłam w dziurawych butach zimą. Pomagał nam Caritas

Anna potwierdziła to, co już kiedyś z Ewą tłumaczyły pod wspólnym zdjęciem na swoich profilach w portalach społecznościowych. Obie dopingują się w walce o zgrabne figury i zdrowie Polek.