Moda modą, savoire vivre swoją drogą. Tutaj jednak dobre obyczaje i trendy mocno się krzyżują, by nie powiedzieć: wchodzą sobie w drogę.

Znacie powiedzenie, że prawdziwa dama na co dzień pachnie tylko świeżymi ubraniami i delikatnym mydłem? Cóż, powoli chyba traci ono swoją aktualność, bo powstało w czasach, kiedy wszystkie zapachy z butelki były ciężkie i migrenogenne.

Teraz, razem z modą na kalosze, powstało pytanie: gdzie je zakładać?

Gwiazdy noszą je nawet na większe, „salonowe” wyjścia. Zeberce nie podoba się to, choć wszyscy modę kochamy całym prążkowanym sercem. Modne kalosze powstały, by nosić je w niepogodę, a wciąż wyglądać dobrze. Ponieważ są wykonane z gumy i podobnych materiałów, nie przepuszczają powietrza. Nie są zatem najlepszym wyjściem, jeśli chcemy mieć je na sobie cały wieczór.

Marysia Góralczyk, Kasia Sowińska i Małgorzata Socha być może powinny zobaczyć zachodnie gwiazdy, chociażby na festiwalu w Glastonbury. Tam kalosze noszone są, by nie utonąć w błocie. One swoje czyściutkie, błyszczące nowością „gumiaczki” potrafią pokazać nawet podczas wizyty w teatrze.

Co o tym sądzicie?