Ślub – wiadomo, każda przyszła panna młoda chce wyglądać w ten dzień najlepiej i najpiękniej. Sporo jednak słyszy się „strasznych opowieści” o poparzonej w solarium skórze, o fatalnym kolorze włosów, który trzeba było przykryć kolejną warstwą szamponu koloryzującego, o podrażnionej skórze, czy w końcu o… odpadających paznokciach.

Co zrobić, by w dzień wielkiej imprezy wyglądać dobre? Trzymać się kilku rad.

1. Nie eksperymentuj

Na kilka miesięcy (tak, miesięcy!) przed TYM dniem nie odwiedzaj nowej kosmetyczki, fryzjera czy manikiurzystki i nie próbuj nowych, drastycznych zabiegów. Nawet zbyt agresywny kosmetyk może wyrządzić szkody, których naprawa (czasem wymagająca leczenia) może potrwać całe miesiące. Trzymaj się sprawdzonych specjalistów i środków.

Kiedy najlepiej testować kosmetyki do ślubu? To zależy – jeśli nie mamy skłonności do alergii i podrażnień, możemy pozwolić sobie na to 2 miesiące przed. Kosmetyki kolorowe, czyli szminki, tusze i cienie można testować na parę tygodni wcześniej.

Dobierz swoją paletę, miej środki zapasowe, by nie wpaść w panikę, gdy zgubi się twoja specjalnie kupiona na tę okazję szminka czy podkład.

Robisz makijaż sama czy u kosmetyczki?

To wbrew pozorom nie jest głupi pomysł, by umalować się samej, o ile mamy OBIEKTYWNĄ WIEDZĘ, że potrafimy to zrobić.

Tzw. specjalistka niekoniecznie dobierze najlepsze kolory czy odpowiednio wymodeluje to, co chcemy.

Jeśli zależy Ci, by malowała Cię makijażystka, koniecznych jest kilka prób, podczas których dobrze jest zrobić sobie zdjęcia – wtedy będziesz wiedzieć, jak bardzo fotogeniczny jest Twój makijaż.

Jeśli makijaż robisz sama, musisz mieć skompletowaną kosmetyczkę i ćwiczyć kilka tygodni wcześniej. Uważaj tylko, by nie przesadzić – malując się samodzielnie często łatwo stracić poczucie, że mamy już na sobie wystarczająco dużo makijażu.

Przymierz suknię, której nawet nie brałaś pod uwagę

Wiemy, że wiele kobiet ma wymarzoną suknię ślubną nawet zanim na horyzoncie pojawi się ten jedyny. Problem w tym, że owa kreacja ze snów niekoniecznie może wyglądać dobrze w rzeczywistości.

Spróbuj przymierzyć kilka różnych fasonów, nie trzymaj się jednego. Nigdy nie wiesz, w czym Ci będzie dobrze, póki nie zobaczysz tego na sobie. Co więcej, suknie ślubne zupełnie inaczej prezentują się na manekinach, pospinane szpilkami i agrafkami, by pasowały idealnie.

Nie próbuj dopasować się do sukienki

To sukienka ma być dopasowana do Ciebie.

To oznacza, że wciskanie się w suknię tylko dlatego, że oczami wyobraźni już się w niej widzisz, nie ma sensu.

Dieta przed ślubem to częsta rzecz, ale musimy założyć, że niekoniecznie uda nam się schudnąć (a czasem przytyć) na tyle, by wyglądać dobrze.

Wybierz tę suknię, w której wyglądasz dobrze już w chwili mierzenia. Schudniesz? Cóż, od tego są przymiarki. A jeśli w swojej kreacji już prezentujesz się świetnie, po wymarzonej małej metamorfozie będziesz wyglądać jeszcze lepiej.

Tydzień przed ślubem – żadnych zabiegów na twarz

Czy wiesz, że w stresie Twoja skóra może zareagować inaczej, niż dotychczas? Nawet jeśli kochasz maseczki i zabiegi, nie funduj ich sobie na co najmniej tydzień przed ślubem.

O skórę trzeba zadbać odpowiednio wcześniej. Na koniec wystarczy standardowa procedura, czy pielęgnacyjna, czyli oczyszczanie i nawilżanie.

„Rozchodź” buty!

Pamiętaj, że musisz przygotować swoje stopy do tego, że w nowych butach spędzą cały dzień, w najkrótszym wypadku kilka godzin.

Chodź w nich w domu – w ten wielki dzień nie tylko będziesz miała ładniejszy, sprężysty krok, ale też unikniesz nieprzyjemnych otarć.

Niektóre panny młode mają też przygotowaną zapasową parę, ale pamiętaj: każdy but musi być „rozchodzony”.