Czy wiecie, że nie wszystkie składniki typu „E” są szkodliwe i sztuczne? Czasami to po prostu ich druga nazwa, stosowana dla uproszczenia w przemyśle żywieniowym.

Skąd wiedzieć jednak, co nadaje się do jedzenia, a czego lepiej unikać?

Od tego są eksperci, którzy na potrzeby mieszkańców Unii Europejskiej kontrolują i sprawdzają to, co ląduje na naszych talerzach.

Już nie musisz nosić przy sobie małego laboratorium: