W ciągu ostatniego roku dało się zauważyć spory spadek wagi u Jennifer Love Hewitt.

Jej walka o szczupłą sylwetkę rozpoczęła się po tym, jak na okładkach tabloidów pojawiło się zdjęcie przedstawiające aktorkę w bikini. I chociaż Jennifer wypowiadała się w prasie, że dobrze czuje się ze swoją figurą i nie boi pokazać się na plaży, że ma cellulit – od tamtej pory waga gwiazdy Zaklinacza dusz zaczęła systematycznie spadać.

Dzisiaj Hewitt otwarcie przyznaje, że kosztowało ją to sporo wysiłku, a o walce ze zbędnymi kilogramami opowiedziała w wywiadzie do październikowego wydania magazynu Shape.

Jennifer postawiła na zdrowszą dietę i sport, w czym wspierał ją narzeczony – Jamie Kennedy.

– „On pomógł mi udoskonalić moje posiłki. Na jego talerzu zawsze jest mnóstwo sałatek, owoców, ryb i warzyw” – mówi aktorka. – „Zaczęliśmy także razem biegać. Każdego ranka podczas podróży do Monako biegaliśmy po 40 minut. To wspaniały sposób na zwiedzanie miasta”.

Podczas pracy nad sylwetką ważne jest także odpowiednie nastawianie: – „Zasypiałam, czując się piękna. Następnego ranka mówiłam do swojego odbicia w lustrze pięć rzeczy, które w sobie lubię, np. ”masz naprawdę piękne oczy”. Wtedy mogłam ruszać w świat z większą pewnością siebie”.

Hewitt przyznaje, że taki stan nie trwa cały czas – zdarzają się dni, że była zła na siebie, ponieważ nie mogła zmieścić się w ulubione dżinsy. Wtedy mówiła do siebie: – „Wyglądam tak, ponieważ tak powinnam wyglądać. Gdybyśmy wszyscy wyglądali tak samo – byłoby strasznie nudno”.

Patrząc na zdjęcie Jennifer, które znalazło się na okładce Shape, trzeba przyznać, że prezentuje się fantastycznie. Szczupła, lecz nie pozbawiona krągłości wygląda bardzo seksownie. Czy Wam również się podoba?

 Jennifer Love Hewitt o odchudzaniu