Jednocześnie pojawia się coraz więcej okazji, aby kupić coś ekstra. Czy zakupowe szaleństwo może iść w parze ze zdrowym rozsądkiem?

Pragniemy postrzegać siebie jako tych, którzy kupują mądrze. Ten trend dostrzegli specjaliści od marketingu, co zaowocowało pojawieniem się kampanii reklamowych, których celem jest utwierdzenie nas w przekonaniu, że oszczędzanie jest modne. Konsumenci też o tym wiedzą, ponieważ nic tak nie poprawia im humoru, jak świadomość tego, że wydali na coś o wiele mniej niż planowali.

A nawet więcej

Okazji do robienia dużych zakupów jest coraz więcej. Dostawcy towarów i usług prześcigają się w prezentowaniu ofert mających skłonić nas do pozostawienia w sklepowych kasach większych sum, niż zakładaliśmy to wcześniej, gwarantując nam możliwie jak największą satysfakcję.

Jedne okresy wyprzedażowe gonią drugie, a sklepy, zwłaszcza tzw. sieciówki, starannie opracowują strategie marketingowe, wabiąc konsumentów matematycznymi algorytmami, np. ofertą kupna trzech rzeczy w cenie dwóch, dwóch oraz jednej rzeczy gratis, a przy zakupie czterech towarów piątym, tańszym aż o 50%. Na końcu każdego równania pozostaje i tak niewiadoma, czyli kwota, jaką przyjdzie nam wydać.

Wiele firm kusi nas również programami lojalnościowymi, które oferują zniżki dla stałych klientów oraz stopniowaniem rabatów, szczególnie w trakcie okresów wyprzedaży. Najpierw zachęca się nas atrakcyjną opcją -20%, potem jeszcze lepszą -40%, która za tydzień sprowadza się już do -70%. Na końcu cena staje się tak niska, że trzeba zapytać sprzedawcę, czy to aby prawda. A skoro prawda, to dlaczego nie mielibyśmy kupić czegoś jeszcze?

Nic więc dziwnego, że bywamy świadkami scen, które pozornie spokojną czynność, jaką jest robienie zakupów, przekształcają w zbiorowe szaleństwo. W teorii jest miejsce na rozsądek, ale w praktyce brakuje czasu na to, aby przeliczyć, ile będzie to nas ostatecznie kosztowało. Czy w tej pogoni jest jakiś sens?

Konsument, który sprintem przebiega sklep w walce o najtańszego karpia w mieście, powiedziałby, że jest. W rzeczywistości wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że istnieją sposoby na to, aby połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli bez kolejek i zadyszki kupić towar taniej i w cywilizowany sposób. Ponieważ w XXI wieku szaleństwo zakupów i rozsądek mogą iść ze sobą w parze.

Smart shopping

Idea ta wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych i opiera się na zdrowym rozsądku konsumenta. Oczywiście takiego, który podczas dokonywania zakupów przynajmniej stara się wydawać mniej, a z pewnością nie przepłaca. Propaguje się zatem racjonalne planowanie budżetu poprzez poszukiwanie i porównywanie ofert różnych produktów, a także przemyślane korzystanie z promocji.

Kupujący w zgodzie z zasadą „smart shoppingu” to osoba, która docenia jakość produktów, ceni swój czas oraz rozsądnie gospodaruje budżetem. Wbrew pozorom to nie łowca okazji, który błądzi po sklepie, poszukując najtańszych towarów – ocenia Daniel Szewieczek z ING Banku Śląskiego.

Ciekawe wnioski płyną również z analizy badania przeprowadzonego przez GfK Polonia na zlecenie portalu Zafinansowani.pl, które miało odpowiedzieć na pytanie, jak polski konsument ocenia swój zdrowy konsumencki rozsądek.

Wynika z niego, że prawie połowa Polaków uważa, iż kupuje z głową, przy czym o swoim sprycie w tym względzie bardziej są przekonani panowie niż panie. Prym wiodą tu młodzi konsumenci – blisko 60% ankietowanych dwudziestolatków wierzy w to, że decyzje dotyczące kupna towarów i usług podejmują w sposób świadomy i rozsądny. Podobnie jest w przypadku osób z gospodarstw domowych liczących więcej niż 4 osoby. Największą niepewność co do mądrego kupowania wykazują natomiast osoby w wieku 55-64 lat oraz te, które mieszkają samotnie.

Wynik badania daje do myślenia, ponieważ co trzeci z ankietowanych deklaruje, że szkoda mu czasu na porównywanie ofert i preferuje dokonywanie zakupów w sprawdzonych miejscach, a blisko 1/5 korzysta z promocji, kupując produkty, których aktualnie nie potrzebuje.

Z kolei prawie połowa badanych szuka atrakcyjnych ofert online, przy czym większość z nich dokonuje zakupów w sklepach internetowych, realizując ten proces od początku do końca w sieci.

Be online

Możliwość dotarcia do produktów niedostępnych w tradycyjnych sklepach, wybór różnych form płatności, zakupy w dowolnym miejscu i czasie, możliwość porównania cen oraz oszczędność czasu – to często wymieniane przez internautów zalety dokonywania transakcji zakupowych w sieci. Jeżeli dodać do tego korzystniejsze ceny oraz atrakcyjne zniżki i możliwość swobodnego z nich korzystania, np. za pomocą portali skupiających kody rabatowe z różnych e-sklepów, czy tych, które oferują zakupy grupowe, otrzymujemy odpowiedź, dlaczego coraz większa liczba konsumentów dokonuje transakcji w sieci.

Jednak te ostatnie, np. kupony rabatowe Groupon, stanowią propozycję głównie dla osób z dużych miast, ponieważ wciąż niełatwo znaleźć tam oferty z mniejszych miejscowości. Inaczej jest w przypadku serwisów internetowych skupiających kody zniżkowe. Tam nie ma znaczenia miejscowość, czyli realny dostęp do miejsca, w którym trzeba zrealizować usługę lub nabyć produkt. Każdy konsument, pod warunkiem że ma dostęp do internetu, może pozyskać kod i wykorzystać go w jednym z kilku tysięcy sklepów online, zamawiając towar do domu.

Takie scentralizowanie informacji o aktualnych promocjach ma niebagatelne znaczenie w przypadku większych zakupów. Oszczędność może sięgać bowiem kilkuset złotych, a my otrzymujemy możliwość porównania promocji w internecie, np. sprzętu elektronicznego czy ubrań – w jednym miejscu, bez konieczności samodzielnego wyszukiwania ofert w poszczególnych e-sklepach. Tak jest na przykład na portalu oferującym kody rabatowe – Promoszop.

Warto pamiętać, że producenci coraz częściej decydują się na zaoferowanie na takim portalu zniżek na swoje usługi, gdyż doskonale wiedzą, że klient kupujący z głową będzie poszukiwał sposobu, aby wydać mniej, nawet jeśli wcześniej nikt o ofercie danej marki nie wiedział.

Dlaczego tak wzrasta popularność podobnych rozwiązań? Po pierwsze, dlatego, że cenimy sobie możliwość dokonania wyboru. Po drugie, stajemy się wygodniejsi, a poza tym nie boimy się korzystać z nowych rozwiązań, starając się łączyć przyjemne z pożytecznym. Pora na rozsądne szaleństwo zakupów jest dla nas coraz bliższa.