Każda z nas marzy o puszystej fryzurze – jest bardziej kobieca i zmysłowa. Tymczasem efekt, jaki widzimy u gwiazd nieraz trudno osiągnąć. Nie każde włosy dobrze poddają się stylizacji, inne są ciężkie lub nieodpowiednio obcięte.

Jest jednak kilka prostych trików, które pomogą nam sprawić, że włosów wyda się więcej:

Włosy susz z opuszczoną głową, najlepiej suszarką z dyfuzorem. W trakcie suszenia włosów odbijaj je od skóry palcami.

Naucz się modelować włosy okrągłą szczotką. Wcześniej podziel fryzurę na pasma i przypnij je łatwo zdejmowanymi klipsami. Modeluj włosy nakręcając każde pasmo na szczotkę i wyciągając je, jednocześnie susząc je suszarką. Zacznij od dołu ku górnej części głowy, grzywkę zostaw na sam koniec.

Czasami szczotka to za mało i włosy trzeba dodatkowo wspomóc wałkami. Im grubsze, tym włosy bardziej proste i puszyste. Zacznij tym razem od czubka głowy. Im cieńsze pasma, a wałków więcej, tym bardziej spektakularny efekt.

Używaj pianki lub sprayu zwiększającego objętość włosów. Pamiętaj jednak, by nie przesadzić z ich ilością. Włosy obciążone opadną bardzo szybko. W przypadku pianki wystarczy kulka wielości mandarynki, sprayu zaś – kilka aplikacji na całość włosów (nie tylko wierzchnie warstwy).

Nie przesadzaj z odżywką. Jej nadmierna ilość jest równie szkodliwa, co brak.

Przedziałek powinien znajdować się na innej stronie, niż ta, na której śpisz. Włosy w tym miejscu są zazwyczaj oklapnięte i rzadsze, taka sztuczka sprawi, że będą bardziej „odbite” od skóry głowy.

Długie włosy do połowy pleców zawsze opadną pod swoim ciężarem. Gwiazdy na czerwonych dywanach mają doczepiane sztuczne pasma, dlatego ich fryzura jest puszysta. W normalnych warunkach najlepiej sprawdzają się włosy półdługie, lekko wycieniowane, a w przypadku włosów naturalnie gęstych – przerzedzone.

Unikaj tapirowania. Raz, że tapir jest niemodny i nienaturalny. Dwa, że otwiera łuski włosów, łamie je i niszczy. Efekt nie jest wart szkód, jakie wyrządza.