Wraz z nadejściem lata prasę i portale kobiecie zdominowały teksty dotyczące odchudzania i planów treningowych, przy odpowiednim wysiłku obiecujące osiągnięcie wymarzonej sylwetki. Ze wszystkich stron atakują nas nagłówki zapowiadające nadchodzący wielkimi krokami sezon bikini. Sezon, który powinien być czasem odpoczynku, a nie terroru.

Z reguły większość z nas tak naprawdę zauważa nadprogramowe fałdki dopiero wtedy, kiedy zaczyna mocniej przygrzewać słońce lub kiedy zabukuje wakacyjny wyjazd, w którym przewidziane jest leżenie na plaży lub nad basenem. Czas nagli, więc ni stąd, ni zowąd wykreślamy z diety makaron i ryż, bezlitośnie zmniejszamy ilość kalorii, gorączkowo sprawdzając we wszystkim zawartość soli, tłuszczu i przeklętych węglowodanów, męczymy się na siłowni i chodzimy rozdrażnione, zamiast korzystać z lata, a oczekując natychmiastowych efektów, niektóre z nas decydują się na kosztowne kuracje i zabiegi, które wymagają czasem dodatkowego zastrzyku gotówki. Media sterują wyobraźnią i robią to na wielką skalę. Tylko czy warto poddawać się tej masowej histerii? Może nie do końca?

Wielu mężczyzn zapytanych o to, co sprawia, że kobieta jest dla nich atrakcyjna, udziela odpowiedzi, która może nas zaskoczyć: uśmiech i charakter oraz „to coś” odgrywają dużo większą rolę niż dodatkowa fałdka na brzuchu. Medialny terror idealnej sylwetki sprawia, że zaczyna chwiać się nasza samoocena, a ideał piękna nagle mieści się w rozmiarze 36 i ani centymetra większym. Na szczęście w tym całym szaleństwie zdarzają się też głosy rozsądku. W mediach zaczynają pojawiać się zdjęcia modelek odstających od ogólnie przyjętego wychudzonego ideału piękna, jeszcze inni komentują szał odchudzania i wielkich przygotowań do spektakularnego wyjścia na plażę w prześmiewczy sposób. Internet obiegł również mem, wedle którego do posiadania „ciała bikini” potrzebujesz zaledwie dwóch rzeczy: bikini i ciała, przy czym rozmiar obu jest absolutnie nieistotny. Tak trzymać!

Dość terroru sezonu bikini!

Oczywiście to, co robią Ewa Chodakowska czy Ania Lewandowska z pewnością pomogło wielu z nas przezwyciężyć męczący nas od dawna problem oraz zmienić nawyki żywieniowe. Nie ulega wątpliwości, że zdrowy styl życia i ruch mają świetny wpływ na to, jak wyglądamy i jak się czujemy. We wszystkim liczy się jednak zdrowy rozsądek.