Potrzeba wiele odwagi, aby w noc oscarową na czerwonym dywanie pełnym kreacji od Versace, Marchesy, Armaniego czy Valentino zaprezentować się w sukni z popularnej sieciówki.

Tymczasem na podobny krok kilka dni temu zdecydowała się Helen Hunt, która dumnie pozowała fotoreporterom ubrana w granatową suknię marki H&M.

Kreacja przez jednych zinterpretowana została jako przejaw zdrowej oszczędności, z kolei inni krytykowali ją za słabą jakość wykonania oraz nieadekwatność względem okoliczności.

Szczerze mówiąc argumenty żadnego z tych obozów do nas nie przemawiają.

Po pierwsze, gwiazda swoją kreację zestawiła z wartą 700 tys. dolarów biżuterią od Neil Lane, a po drugie, gdyby nie powszechna obecnie pogoń za „metkowaniem” wszystkiego, prawdopodobnie nikt nie wspomniałby nawet, że stylizacja Helen aż tak odbiegała od reszty zaprezentowanych tamtego wieczoru.

Czy więc słuszne są głosy, że Helen dostała od H&M wynagrodzenie za to, że postawiła na projekt sygnowany logiem marki?

Zapytana o to Ann-Sofie Johansson, szefowa działu projektów w H&M odpowiedziała dość wymijająco:

– Mieliśmy umowę i obie strony były usatysfakcjonowane. Jako że sprawa dotyczy biznesu, nie będę więcej komentować.

Więcej na ten temat przeczytacie w serwisie Kozaczek.pl

Dlaczego Helen Hunt założyła suknię H&M?

Dlaczego Helen Hunt założyła suknię H&M?

Dlaczego Helen Hunt założyła suknię H&M?

Dlaczego Helen Hunt założyła suknię H&M?