Operacje plastyczne mogą skończyć się tragicznie, choć mówi się o tym niewiele. Każdy zabieg niesie za sobą dość spore ryzyko. Tylko czy kobiety chcące być jeszcze piękniejsze za wszelką cenę myślą o tym? Chyba nie biorą pod uwagę, że ich powiększona wypełniaczami pupa może zacząć gnić, jak to miało miejsce w przypadku brazylijskiej prezenterki, Andressy Urach, uczestniczki konkursu Miss BumBum, czyli posiadaczki najseksowniejszej pupy..

Dziś Andressa cieszy się, że żyje i że zachowała swoją nogę… Bo było już tragicznie. 27-latka w ciągu ostatnich lat przeszła aż dziewięć operacji plastycznych – m.in. zmniejszyła szczękę, powiększyła biust, odessała tłuszcz z brzucha, a nawet poprawiła kształt warg sromowych. O ilości zastrzyków z wypełniaczy nawet nie mówi, ale przecież one nie kwalifikują się jako „operacje”. Było ich sporo – prezenterka miała dzięki nim większe usta i większe pośladki oraz uda. Za te ostatnie omal nie zapłaciła życiem, wylądowawszy na oddziale intensywnej terapii, gdzie spędziła miesiąc.

Ciało prezenterki Andressy Urach gniło przez wypełniacze!
Dziury w nodze – zdjęcie drastyczne, ale pokazuje, co wyrządziły Andressie wypełniacze.

Zaczęło się od bólu w udzie. Silnego, rwącego, uniemożliwiającego normalne funkcjonowanie. Wcześniej Andressa wstrzyknęła w te miejsca hydrożel i wypełniacz o nazwie PMMA. Gdy kobieta zaczęła skarżyć się na ból, usunięto 400 ml z każdego uda (wyobraźcie sobie prawie pół litra obcego płynu w każdej Waszej nodze!). Okazało się, że organizm Andressy źle zareagował na hydrożel. Po drenażu ból utrzymywał się nadal. Wówczas lekarze doszli do przerażającego wniosku: PMMA spowodował gnicie mięśni. Obydwa wypełiacze usunięto, ale wtedy doszło do zakażenia i Brazylijka nabawiła się sepsy. Groziła jej wówczas amputacja nogi, w pewnym momencie lekarze obawiali się nawet o jej życie.

Dziś Andressa powoli dochodzi do siebie. Ilość morfiny uśmierzająca ból jest zmniejszana, podobnie jak dawki pozostałych leków. Powoli zaczyna siadać i chodzić.

Wątpliwe, czy – jak niegdyś – prędko (lub w ogóle) zdecyduje się jeszcze na poprawianie urody. Jak wspomina jej niegdysiejsza współlokatorka: „Do chirurga plastycznego szłyśmy jak na zakupy”.