Odkąd Maja Bohosiewicz dołączyła do grona gwiazd, które w ostatnim czasie wydały na świat potomstwo, nie schodzi z jedynek witryn internetowych. Wszystko dlatego, że postanowiła wytoczyć najcięższe działa w kierunku cukierkowego macierzyństwa, którymi celebrytki chwalą się w mediach społecznościowych.

Fani ją uwielbiają. Jest jedną z tych znanych kobiet, które nie zamierzają wpędzać innych w kompleksy, a raczej z nich leczyć. Jeszcze podczas ciąży chętnie pokazywała naturalne zdjęcia bez retuszu i makijażu. Wspominała również, że chętnie napiłaby się proseco, które zastępowała bezalkoholowym odpowiednikiem.

Pamiętam, że patrzyłam na zdjęcia znajomych którzy pływali na kajtach na helu, pili proseco nad wisłą, spotykali się na kolacje a ja miałam poczucie, że to wszystko mi ucieka. Że utknęłam w domu z małym człowiekiem do którego zapomnieli dołączyć instrukcji obsługi, a gdzieś na oknem odbywa się życie. Stary wracał z pracy a ja o 17:00 szłam myć zęby bo nie miałam kiedy (nie wiem co robiłam z niemowlakiem cały dzień ale fakt faktem podłogi były zawsze wylizane, a wory pod oczami miałam po kolana)

style="overflow:hidden;"> – dodała pod jednym z postów na Instagramie.

ZOBACZ TEŻ: Za to fanki kochają Maję Bohosiewicz, czyli #breastfeedingfail na Instagramie

Później również nie było słodko. Przy jednym z Instagramowych zdjęć dołączyła notatkę o karmieniu piersią:

Karmienie piersią kojarzyło mi się z obrazkiem uśmiechniętej pani która cyckuje swojego malucha patrzącego jej głęboko w oczy. Kiedy mówią o karmieniu wszyscy jak w jakieś zmowie zaczynają przypinać temu wydarzeniu kokardki i sypać kwiatki. Wiecie czego nie widziałam nigdzie? Nie widziałam zdjęcia jak babka zgina się w pół i zezuje bo myśli, że zaraz odpadnie jej sutek. Nie widziałam nigdzie opisów, że po porodzie przykładamy dziecko do piersi i „uwaga spoiler” pewnie wam się to nie uda. Macie za płaskie/grube/wypukłe/czarne/szalone sutki, dziecko nie sśie, dziecko za płytko łapie, nie macie jeszcze pokarmu, macie za dużo pokarmu, macie nawał, macie zastój, macie… eee??? Jakaś wiedza tajemna, spisek kobiet. Leżysz na łóżku i myślisz: walnięta jestem!

style="overflow:hidden;">

ZOBACZ TEŻ: Maja Bohosiewicz też pokazała, jak karmi piersią: nie będzie słodzenia w piernik

Tym razem na Insta Stories postanowiła podzielić się urokami wykonywania obowiązków domowych. W krótkim filmiku pokazała swoją kanapę, na której widoczne jest dosłownie kilka okruszków. Oczywiście opatrzyła to odpowiednim komentarzem. Wesoło podśpiewując, zapytała:

Jak można mieć tak uwaloną kanapę?

style="overflow:hidden;">

Chwilę później dokończyła piosenkę, dodając, że wystarczy posiadać psa, dwójkę dzieci i nie-męża świnię.

Bohosiewicz na Instagramie- „Jak można mieć taką uwaloną kanapę?”

Bohosiewicz na Instagramie- „Jak można mieć taką uwaloną kanapę?”

Bohosiewicz na Instagramie- „Jak można mieć taką uwaloną kanapę?”

Bohosiewicz na Instagramie- „Jak można mieć taką uwaloną kanapę?”

Bohosiewicz na Instagramie- „Jak można mieć taką uwaloną kanapę?”

Bohosiewicz na Instagramie- „Jak można mieć taką uwaloną kanapę?”