Okazuje się, że blogerem być nie może każdy, nawet osoba, która ma nazwisko i sławę. Wydawałoby się, że kto jak kto, ale Blake Lively gwarantuje sukces.

Tymczasem Preserve, lifestylowa strona aktorki, jest regularnie wyszydzana w sieci. Dlaczego?

Krytycy zarzucają jej, że twórcom przyświeca idea „tylko dla chudych i pięknych”. Ubrania są dostępne w rozmiarach XS-M. Nic więcej.

Produkty spożywcze są cenowo również tylko dla (bogatych) wybrańców – 18 dolarów za słoik ogórków, 400 dolarów za płócienną torbę podróżną. A drewniana deska do krojenia kosztuje 55 dolarów.

Jeśli poszukać czegoś pozytywnego, dowiemy się, że Blake przeznacza część dochodów na walkę z handlem ludźmi i pomoc bezdomnym. Jeśli więc wyda się wspomniane 400 dolarów na torbę, można mieć satysfakcję (sic!), że parę procent kwoty trafi na szczytny cel.

Blake Lively ma stronę internetową którą WSZYSCY krytykują

Najwyraźniej Blake pozazdrościła Gwyneth Paltrow, która sprzedaje białe t-shirty za kwotę parudziesięciu dolarów. Tylko, że z Paltrow internet śmieje się nie mniej.

Blake Lively ma stronę internetową którą WSZYSCY krytykują

Blake Lively ma stronę internetową którą WSZYSCY krytykują