Anna Lewandowska parę tygodni po porodzie pokazała idealnie płaski brzuch, czym wprawiła w osłupienie wiele młodych mam. Większość z nich podziwiała Annę, niektóre panie jednak wpadły w żal i zaczęły robić sobie wyrzuty, że nie udało im się tak szybko wrócić do formy.

Czytaj także: ANNA LEWANDOWSKA PO POKAZANIU BRZUCHA ZACZĘŁA ZARABIAĆ JESZCZE WIĘCEJ! (FOTO)

Drogie Panie! Wyrzuty sumienia ze spokojem możecie usunąć w siną dal, ponieważ właśnie jeden racjonalnie myślący mężczyzna dał nam wszystkim do zrozumienia, że nie być idealną po porodzie, być zmęczoną, grubszą, w gorszej formie JEST CAŁKOWICIE NORMALNE.

Poeta Marcin Zegadło na swoim profilu FB napisał:

„Anna Lewandowska urodziła miesiąc temu, a już wróciła do pracy!” – informuje jeden z portali internetowych. To wspaniale. Cieszę się, że Anna Lewandowska jest w formie. Zastanawiam się tylko czy ta informacja ma dobry wpływ na wszystkie te kobiety, które miesiąc po porodzie nie wróciły do pracy. Nie tylko dlatego, ponieważ nie wyrażały takiego życzenia, ale również z innych powodów. Na przykład nie do końca od nich zależnych. Na przykład dlatego, że nie skacze wokół ich dziecka tabun opiekunek, które na zmianę zabierają bobasa na spacer w wózeczku w cenie kawalerki.

Czytaj także: Już wiemy, czy Anna Lewandowska karmi piersią (INSTAGRAM)

Na fotografii Anna Lewandowska z płaskim jak stolnica brzuchem. Jakby ciąża była odległą przeszłością, a nie wydarzeniem sprzed kilku tygodni. Cieszę się że pani Anna tak szybko odzyskała swój przedciążowy wygląd. Nie wiem tylko czy jest to budująca informacja dla wszystkich tych kobiet, które takiego wyglądu nie odzyskują w tempie, w którym mąż Anny Lewandowskiej wpada w pole karne. Nie wiem czy jest to budujący komunikat dla kobiet, których waga nie spada o dwadzieścia kilogramów w dwanaście godzin, a ich ciało nie przypomina anorektycznych figur celebrytek, których sylwetki zmierzają bardziej w stronę sylwetek czternastoletnich chłopców niż dwudziestokilkuletnich kobiet.

Cieszę się, że Anna Lewandowska ma się dobrze i wróciła do pracy. Życzę jej dużo zdrowia. Uważam jednak, że nie ma absolutnie nic złego w pozostaniu w domu miesiąc po porodzie, nie ma nic złego we wzroście wagi, której nie udaje się zbić w trzy doby od rozwiązania, nie ma nic złego w fatalnym samopoczuciu, jakże odległym od promiennego uśmiechu rzeczonej Anny, i nie ma niczego złego w tym, że ciało kobiety po porodzie przypomina ciało kobiety po porodzie, a nie dla przykładu kobiecą postać z okładki SHAPE, na której nowoprzyjęty grafik zademonstrował cały wachlarz możliwości programu Photoshop, która to kobieca postać oświadcza nam właśnie, że jest wiecznie młoda i nieśmiertelna. Czas najwyższy to wyjaśnić: zdecydowanie nie jest! Dlatego zasadniczo nie przejmowałbym się Anną Lewandowską na siłowni. Wciągnąłbym raczej pół litra lodów czekoladowych i cieszył się urlopem macierzyńskim. Taka jest sytuacja.

Setki kobiet dziękują Marcinowi za ten wpis. Naszym zdaniem ma on całkowitą rację!

AFERA! Marcin Zegadło ostro o szybkim powrocie Anny Lewandowskiej do formy