Powoli kończąca się zima to jeden z najszczęśliwszych momentów w życiu każdej prawdziwej zakupoholiczki. Wraz z topniejącym za oknem lodem i śniegiem, topnieją również ceny w ulubionych sklepach. Dziewczyny – umówmy się – widok kolorowych naklejek ze zmniejszoną kwotą na metkach rzeczy, nad którymi wzdychałyśmy i przez które nie mogłyśmy zasnąć jeszcze parę tygodni temu, to lek na nawet najpodlejszy nastrój. Oficjalnie i chórem możemy powiedzieć to, co być może do tej pory skrywało się w nas głęboko: widok % na sklepowej witrynie sprawia, że przechodzą nas miłe dreszcze. Nie oszukujmy się, tak po prostu jest.

Co jednak zrobić, gdy kwota na koncie bardzo zmarniała po ostatnim wypadzie z przyjaciółkami (bo byłyście pewne, że imprezowanie jak w „Seksie w wielkim mieście” wcale nie jest drogie!), portfel jeszcze długo będzie wypełniało echo (bo jak na złość w domu skończyło się…wszystko), a piękna sukienka, którą dziś widziałaś, ta z odsłoniętymi plecami i idealnie wykrojonym dekoltem, w której wyglądasz co najmniej jak siostra Klaudii Halejcio… jest ostatnią w tej kolekcji i to w Twoim rozmiarze?

A może upatrzyłyście sobie najmodniejsze buty tego sezonu, w dodatku z przeceną -40%? Nie tylko gwiazdy i celebrytki, lecz także blogerki modowe pokazują już wiosenne trendy, których tak bardzo żal nie kupić. Chyba każda z nas już śni o założeniu na siebie cudownych pastelowych kurtek w stylu parki, zrzuceniu ciężkich butów i założeniu ukochanych sneakersów i podwinięciu spodni powyżej kostki. A która z nas nie marzy o wymianie całej zawartości szafy na najnowsze kolekcje, z pozostawieniem tylko paru starych, ulubionych sukienek i t-shirtów…

Umówmy się, zima nie służy oszczędzaniu. Tu latte, tam rozgrzewający, spontaniczny grzaniec w drodze do domu. Nie mówiąc już nawet o tym, ile musiałyśmy wydać na najlepsze marki butów, żeby w trakcie przedzierania się przez wichry i zaspy nie zmarzły nam stopy.

Jednak wszystko da się zrobić! Serce wcale nie musi pękać z tego powodu, bo rozwiązanie jest prostsze niż myślisz. Głowa do góry! Oto najprostsze zasady oszczędzania, które możesz wprowadzić w życie już w tej chwili!

1. Sprzedaj ubrania, w które się nie mieścisz – jak już schudniesz te mistyczne 5 kg, to będziesz chciała sobie kupić coś nowego.
2. Sprzedaj ubrania, które leżą na dnie szafy od wielu lat – nie łudź się, że nagle je pokochasz i wyprasujesz.
3. Zapłać wszystkie rachunki i zaległości, żeby wiedzieć na czym realnie stoisz.
4. Poszukaj internetowych ofert, które dadzą Ci zastrzyk gotówki, bez niepotrzebnych dodatkowych kosztów.
5. Nie jadaj na mieście – wiemy, że jest to kuszące. Jednak, gdy podliczysz tygodniowy koszt wizyt w knajpkach, opadną Ci ręce.
6. Rób zakupy najedzona i zawsze z wcześniej przygotowaną listą – nie kupisz kompletnie niepotrzebnych rzeczy, o których później i tak zapomnisz i wyrzucisz.
7. Nie jedź taksówką, jeśli nie musisz – wciąż rosnące ceny przewozów są przytłaczające. Tramwaj nie gryzie, a spacer sprawi, że będziesz czuła się o wiele lepiej… a i portfel będzie jakiś cięższy!
8. Płać gotówką. Dzięki temu będziesz widziała pieniądze, które wydajesz.
9. Planuj, planuj i jeszcze raz planuj! Dzięki znajomości własnych możliwości i zaplanowanych wydatkach, będziesz lepiej obchodziła się ze swoim kontem!

Trzymamy za Ciebie kciuki! Wypróbowaliśmy wszystkie propozycje i udało nam się naprawdę dużo zaoszczędzić. Teraz aż strach ruszyć na zakupy…bo przecież nasza szafa nie pomieści tych nowości!