Czegoś takiego nie spodziewał się chyba nikt. Otoczone grupą fanów i paparazzi siostry Hadid opuszczały budynek pokazu kolekcji marki Max Mara podczas trwającego jeszcze w Mediolanie Tygodnia Mody. Nagle Gigi zaczyna krzyczeć i się rzucać. Okazuje się, że zachowanie modelki jest szybką reakcją na… podniesienie jej przez Vitaliia Sediuka. Wystarczył moment nieuwagi ochroniarzy i ekscentryczny celebryta skorzystał z okazji.

ZOBACZ TEŻ: Ups! Bella Hadid jeszcze nigdy nie zaliczyła takiej wpadki na pokazie mody

Widać u modelki momentalnie włączyły się odruchy związane z treningami. Gigi błyskawicznym ruchem wymierzyła „żartownisiowi” ciosy łokciem, co przyniosło natychmiastowy skutek. Gdyby nie ochrona, modelka ruszyłaby w pogoń za słynącym z podobnych ekscesów Vitaliiem.

Gdy emocje opadły, przyszedł moment, w którym zaczęły pojawiać się pytania o całą sytuację. Gigi szybko zareagowała na Twitterze, tłumacząc swoje zachowanie. Stwierdziła, że miała prawo do takiej redakcji – w końcu ktoś zaatakował ją.

Inaczej sprawa wygląda z perspektywy Sediuka. Celebryta postanowił dobudować do wybryku ideologię. O ile ciężko odmówić mu kilku trafnych spostrzeżeń, o tyle sposób ich manifestacji był daleki od dopuszczalnego… Na swoim Instagramie tłumaczył, że swoim zachowaniem chciał zwrócić uwagę na problem modelingowych karier dziewczyn z portali społecznościowych.

ZOBACZ TEŻ: Konkurs! Zajrzyj do lodówki i zgarnij nagrody!

Cóż… A jak Wy oceniacie całe zajście?