Umyłybyście włosy płynem do naczyń? Zuzanna Bijoch tak...

Kolorowe życie modelki? Ten mit z większą lub mniejszą skutecznością niejednokrotnie próbują w swoich wywiadach obalać dziewczyny, które z branżą modową związane są od lat. O tym, e modeling nie jest delikatnie mówiąc łatwym zawodem, przekonała się m.in. Zuzanna Bijoch, jedna z czołowych polskich topmodelek.

ZOBACZ TEŻ: 38 rzeczy z życia Zuzanny Bijoch, o których nie wiecie

Modelka w ostatnim numerze Harper’s Bazaar opowiedziała, jak z jej wygląda doba, gdy pracuje się w tej branży. Przykładem stał się dzień z trwających właśnie tygodni mody.

Jeśli myślałyście, że pokazy to najważniejszy moment dla modelki w tym czasie, byłyście w błędzie. Jak mówi Bijoch, eventy odbywające się po prezentacjach są ważniejsze!

Takie imprezy są ważniejsze niż pokazy. Tam bywają wszyscy – najlepsi na świecie fotografowie mody, styliści, redaktorzy…

style="overflow:hidden;">Jeszcze ciekawiej robi się, gdy modelka zaczyna opowiadać o samych imprezach…

Impreza zaczyna się od zdjęcia na ściance. To niepisana umowa, że za wypożyczenie ubrań musimy dać się w nich później sfotografować. Forma reklamy. Branża mody to targowisko próżności. Na imprezie wszyscy pozują do zdjęć, popijają drinki, brylują. Nie można tego nazwać zabawą. – zdradza.

style="overflow:hidden;">Zuzanna dodaje, że często nie musi korzystać przed tego typu imprezami z pomocy makijażysty i stylisty fryzur – makijaż i upięcie zostają z pokazu. Czasem pozostaje jedynie problem z pozbyciem się ich przed snem…