Dr Reza Vossough nie musiał szukać kobiety idealnej. On ją sobie stworzył wedle własnych upodobań – w końcu potrafi.

Brzmi jak scenariusz filmu? Tylko że to prawda.

Wspomniany chirurg plastyczny poddał swoją 33-letnią małżonkę aż ośmiu operacjom, by spełniła jego wyobrażenia o kobiecie idealnej.

Jak twierdzi, poślubił Cany głównie dlatego, że widział w niej „potencjał”. Jego zdaniem przez zabiegami była przeciętną kobietą o niewielkim biuście, z brzuszkiem i opuchniętymi powiekami.

Operacje zmieniły jej piersi, uda, oczy i owal twarzy, a transformacja zajęła 5 lat i pochłonęła 1600g silikonu. Cany Vossough zamieniła biustonosze na większe o 6 rozmiarów!

Mąż powiększył jej usa, podniósł powieki i zmniejszył czoło. Odessano tłuszcz z brzucha i ud, a ilości zastrzyków z botoksu trudno się doliczyć.

Dopiero wtedy Vossough stwierdził, że poślubił kobietę swoich marzeń.

Co na to sama zainteresowana?

– Kiedy twój mąż jest chirurgiem plastycznym, skalpel jest waszym przyjacielem – tłumaczy niemieckiej gazecie Bild 33-latka.

Dr Vossough, który prowadzi własną klinikę w Berlinie, mówi z satysfakcją, że to wspaniałe uczucie:

– Zupełnie jakbyś był Bogiem – masz możliwość zmieniania natury.

– Kiedy poznałem Cany, miała wady fizyczne, ale mogłem w niej coś dostrzec. Miała duże biodra i uda, więc skorygowaliśmy je, a później zrobiliśmy coś więcej – opowiada. – Na stole operacyjnym jej twarz jest przykryta, więc pozostaje anonimowa, jak każda inna pacjentka. Interesowała mnie praca „na” niej. Spisałem się lepiej, niż natura!

Czy to koniec? Skąd!

– W przyszłości możemy coś jeszcze poprawić, np. zrobić lifting, ale jeszcze nie teraz – mówi chirurg.

– Kobieta powinna być dla mężczyzny jak biżuteria – rzuca na koniec.

Cokolwiek miałoby to znaczyć…


Przed zabiegami Cany wyglądała zdaniem męża „przeciętnie”.

Po zabiegach wygląda jak Barbie wypchana silikonem – ucieleśnienie marzeń chirurga o kobiecie idealnej.