Monika Richardson w zielonym worze
Mówią, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. I ten zielony worek, o przepraszam, sukienka, byłaby dla Moniki Richardson, gdyby nie przeciążyła jej kozakami, golfem, grubymi rajstopami i rękawiczkami.
Jest tego tak dużo, że aż trudno zdecydować się, czego należałoby pozbyć się w pierwszej kolejności.
Jesteśmy zdecydowanie na NIE.
 
Skomentuj
34
Dodaj do ulubionych
Usuń z ulubionych