Kto czytał artykuły traktujące o fryzjerskich trendach na jesień i zimę, ten wie, że absolutnym hitem kolorystycznym są teraz włosy rude.

Paleta odcieni jest szeroka, ale styliści polecają tylko kilka odcieni, które już za chwilę zobaczycie w poniższej galerii.

Rudy to świetny wybór dla osób o nieregularnych czy też ostrych rysach twarzy – doskonale je łagodzi i optycznie zmiękcza. Idealnie pasuje kobietom o zielonych lub orzechowych oczach i raczej bladej karnacji.

Sporym minusem jest jedynie to, że farby w odcieniach czerwieni bardzo szybko płowieją. Wyjątek stanowią tutaj farby Palette, które na tym tle wypadają bardzo dobrze. Ale to jest już szczegół techniczny.

A oto i dziewięć najmodniejszych odsłon rudości:


Alice Roi. Bardzo jesienny odcień z małym „bonusem” w postaci ciemniejszych pasemek, które wyglądają niemal jak odrosty. Do tego blada cera i smokey-eye.


Margiela. Głęboki, rubinowy odcień ożywia porcelanowo bladą twarz modelki.


Naum. Odcień zwany truskawkowym blondem, tutaj w odważnej odsłonie. Natapirowane, sprawiające wygląd przesuszonych włosy mają imitować afro.


Chaiken. Kolor oscyluje pomiędzy pomarańczem a czerwienią i idealnie komponuje się z czerwonymi ustami modelki.


Gucci. Ponownie truskawkowy blond, tym razem w łagodniejszej wersji. Delikatne fale mają nawiązywać do filmów z lat ’40-tych.


Mariella Burani. Styliści nazywają ten odcień „przypalony pomarańcz”. Burani na przekór modzie na krótkie fryzurki proponuje bardzo długie, proste włosy.


Nathan Jenden. Rdzawy? Spłowiały? Brudny? Ciężko określić ten odcień, ale inspiracją na pewno była epoka wiktoriańska.


Pucci. Włosy praktycznie brązowe, ale z pięknym, cynamonowym pobłyskiem.


Atil Kutoglu. Popularny odcień urozmaicony subtelnymi pasemkami – też w odcieniach rudości.