Jedna i druga nosi tunikę. U jednej i drugiej odsłonięte są nogi i ramię. A mimo to kreacje różni znacznie więcej, niż tylko kolor i właścicielka.

Nie chcemy dyskutować o figurze, bo chociaż obie panie mają inne gabaryty, wyglądają bardzo ponętnie.

O sukienkach można już dyskutować prędzej. Nam bardziej przypadła do gusty wersja Justyny Steczkowskiej.

Joanna Liszowska z bluzki zrobiła sukienkę i chyba na dobre to nie wyszło.

To nasza, subiektywna opinia. A jaka jest Wasza?

Steczkowska czy Liszowska?

Liszowska zapomniała spodni