Odrobina absurdu, czyli jeżeli chcesz dokonać zwrotu w Zarze, NIE MOŻESZ…
4 / 7
Roześmiałam się i przypomniałam sobie, że bluzka leżała w okolicy czystego poskładanego prania. Wyjaśniłam sytuację, wytłumaczyłam nieco ironicznie, że nie mam w domu sprzętu do laminowania metek (sic!), ani metkownicy, którą po jednym użyciu mogłabym doczepić metkę i oddać ubranie do sklepu (nie, zdecydowanie nie należę do osób, które na wesele zakładają sukienkę z metką i w poniedziałek oddają jakby nigdy nic). Sytuacja wydała mi się lekko absurdalna, chyba dotarło to również do ekspedientki, która również zaczęła śmiać się z tej sytuacji. Koszula została przyjęta, jednak Pani poinformowała mnie, abym następnym razem raczej nie trzymała ubrań, które planuję zwrócić w okolicy czystego prania. Dlaczego? Rzekomo klientki mogłyby poczuć zapach (w co nie wierzę, po odwieszeniu koszuli na wieszak ubranie szybko przesiąknie zapachem sklepu…) i stwierdzić, że koszula była używana.